A propo's Nowego Roku
Nic sobie nie zakładam, nic nie obiecuje. Planów nie lubi Los a ja za nim też już nie :)
Ten 2015 rok będzie cudownym rokiem, jestem o tym przekonana. A właściwie mam założenia...
chcę się cieszyć każdą małą chwilą (i będę ją zapisywać w pięknym albumie od Edyty) chcę nadal mieć przyjemność i naiwność radości, gdy piję kawę i czytam książkę, gdy wszyscy w domu śpią. Chodzić po deszczu i wystawiać twarz do kropel. Upajać się szumem morza i jeść drożdżówkę z kruszonką, w Chłapowie, na podwórku Pani Ani. Poznawać nowe techniki i zapalać się do każdej z całego serca. Płakać i śmiać się na filmach (bo uważam że po to są). Obchodzić wszystkich, wszystkie urodziny. I mieć dużo, dużo radochy.
A zeszły rok...
to był bardzo dobry rok! Przecież spełniło się moje marzenie - kupiłam mały, wiejski domek.
Mam nowy aparat, którego jeszcze się uczę i pewnie dłuugo nie odkryję jego możliwości.
Byłam nad moim ukochanym morzem i w górach ukochanych przez moich domowników.
Ja wiem, że tamten rok przyniósł mi raka i jest ciężko z pasożytem żyć, albo próbować się go pozbyć, ale dowiedziałam się, przekonałam się o życzliwości dookoła mnie, O Ludziach którzy mnie nie znając oferują pomoc, wsparcie i radę. I dzięki Wam, a może trochę i dla Was chcę widzieć tylko dobre strony, nawet tego dziada!
Ojojoj ale się rozpisałam, rozmazałam...
Wchodzę w kolejny cudny rok, życząc Wam baaaardzo udanego roku 2015 :)