W zaszłym roku w lecie przysiadłam do jajek. Wykorzystywałam pogodę i możliwość robienia jajek na dworze. Więc rzeźbiłam, borowałam, pyłu jest pełno. Potem chlorowałam smród okropny. Na powietrzu nie jest to takie kłopotliwe. Pomyślałam sobie: "Na Wielkanoc 2020 będą jak znalazł". A tu taka sytuacja. Jajek dużo, to i zdjęć będzie multum, w różnych odsłonach pogodowych i sytuacyjnych 😃
miłego oglądania
Z jaką tęsknotą patrzę teraz na zdjęcia. Kiedy można było spędzać czas jak się chciało i gdzie się chciało.
Zastanawiam się, czy i jak długo będziemy doceniać WOLNOŚĆ, jak ją odzyskamy.