Kolejne święta minęły, nawet majówka już za nami. Stale coś robię, dłubię, potem robię zdjęcia a później...
brak czasu, chęci i czegoś jeszcze (nie wiem czego) i nie publikuję, a czas sobie płynie i płynie. Odstępy postów coraz dłuższe i na blogu bezruch.
Może pokazując świąteczne pisanki odczaruję ilość pisanych postów - materiał mam.
Zacznę już:
te święta też były dziwne, znowu spędziłam je z rodzicami przez okno, Robiłam dużo pisanek na prezenty. Wymyśliłam sobie takie swoje własne. Na czarnym tle złota farba, malowana jak woskiem.
Pudełeczka robię sama ze ścinków kartonów które dostaję z pracowni poligrafii.
Liczę na to, że niedługo się spotkamy w kolejnym poście.
Piękne jajka i ich oryginalne opakowanie. Ja w tym roku nie zrobiłam ani jednego.
OdpowiedzUsuńWyglądają szykownie i ekskluzywnie, opakowanie jeszcze bardziej to podkreśla.
OdpowiedzUsuńMnie też ostatnio jakoś trudno było zabrać się za publikację postów, ale przemogłam się ;)
Czekam na kolejne posty :)))
Pozdrawiam gorąco!
FANTASTYCZNE!!! Wyglądają elegancko - szczególnie w tych pudełeczkach. Świetny pomysł na piękny prezent!
OdpowiedzUsuńJakie piękne te Twoje pisanki. Z pewnością obdarowani bardzo się z nich ucieszyli. :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają te Twoje czarne pisanki. Fajny pomysł. I ładnie zapakowane. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie! Pisz więcej!:-) Chociaż ja też sobie obiecałam "być" częściej, a potem wychodzi jak wychodzi..:-)
OdpowiedzUsuń