To, że nie ma mnie tutaj na blogu, nie znaczy że w moich "rękoczynach" jest zastój. Cały czas coś się dzieje i to w wielu technikach.
Dzisiaj chciałam opisać przygodę mydlaną. Robiłam wcześniej mydło z bazy mydlanej, a potem chciałam zgłębić wiedzę o szarym mydle. Dowiedziałam się że w domu można zrobić mydło, naturalne, bez sztuczności i z wieloma dobrymi tłuszczami. Dodawałam zioła, olejki i inne cuda, które tylko mogły wzbogacić i zrobić ze zwykłego szarego mydła to specjalne, szczególne, uzdrawiające.
Pierwsze powstało lawendowe
A potem to już się rozkręciłam...
rumianek z nagietkiem
z woskiem pszczelim
blok przed pokrojeniem (tutaj z kartonu po soku)
ze skórką pomarańczową
z kakao i ociupinką cynamonu dla zapachu
gotowe po leżakowani uzdrawiające mydła nawet do najwrażliwszej skóry
Robienie mydła okazało się bardzo ciekawą przygodą. Poznawanie właściwości tłuszczy, dodatków, kalkulatorów mydlanych, zasad bezpieczeństwa daje bardzo dużo radości :)
I to kolejna rzecz jakiej się nauczyłam. Okazało się, że robienie mydła to bardzo popularne zajęcie tak jak robienie kosmetyków domowych.
Nigdy nie robiłam mydła ale Twoje wyglądają całkiem profesjonalnie. To musi być bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńZ takimi rewelacyjnymi zasobami, to niedługo będziesz mogła mydlarnię otworzyć:)
OdpowiedzUsuńmmm jak te mydełka wpsaniale wyglądają :)
OdpowiedzUsuńPokaźna mydlana produkcja :) Na pewno kiedyś spróbuję, tylko nie wiem kiedy czas się znajdzie :)
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu! Wspaniale wyglądają :) A te z woskiem pszczelim to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJej, wyglądają niesamowicie. Profesjonalna robota. Aż kuszą swoim wyglądem a najważniejsze, że zdrowe.
OdpowiedzUsuńno to się rozwinęłaś mydlanie:)))a ja ciągle mam zrobienie mydła w planach:)))
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie wyglądają Twoje mydełka:)Świetna robota!
OdpowiedzUsuńWyglądają pięknie!
OdpowiedzUsuńWspaniale się prezentują. Nigdy się nie odważyłam na zrobienie domowych kosmetyków. Efekty Twojej pracy wyglądają wielce zachęcająco.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciągnie do robienia kosmetyków, ale ciągle odkładam to na później. Twoje są piękne:)
OdpowiedzUsuńFajne i różnorodne mydełka, sama mam chęć na takie doświadczenia :)
OdpowiedzUsuńAneta Ty to jesteś po prostu kobieta renesansu. Już po prostu nie wiem czym znowu mnie zaskoczysz i czego się nie tkniesz wychodzi super. Powiem szczerze, że te mydła to rewelacja, pięknie wyglądają i zapewne przepięknie pachną. Mało mnie u ciebie w komentarzach ale zaglądam. Pozdrawiam Justyna.
OdpowiedzUsuńTwoje mydła z pewnością obłędnie pachną i mają świetne właściwości :)
OdpowiedzUsuńWyglądają super! pewnie pachną też świetnie:) Fajna sprawa taka mydlana produkcja:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAle super!!! Wspaniałe te mydełka. A jak muszą pachnieć!
OdpowiedzUsuńŚwietne mydełka.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietne mydełka.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietne mydełka :) ja po bożonarodzeniowej produkcji na razie mam dosyć mydlenia, pachniało w całym domu jak w prawdziwej mydlarni! Twoje lawendowe mydełko ma piękny kolorek. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuń