Kolejne święta minęły, nawet majówka już za nami. Stale coś robię, dłubię, potem robię zdjęcia a później...
brak czasu, chęci i czegoś jeszcze (nie wiem czego) i nie publikuję, a czas sobie płynie i płynie. Odstępy postów coraz dłuższe i na blogu bezruch.
Może pokazując świąteczne pisanki odczaruję ilość pisanych postów - materiał mam.
Zacznę już:
te święta też były dziwne, znowu spędziłam je z rodzicami przez okno, Robiłam dużo pisanek na prezenty. Wymyśliłam sobie takie swoje własne. Na czarnym tle złota farba, malowana jak woskiem.
Pudełeczka robię sama ze ścinków kartonów które dostaję z pracowni poligrafii.
Liczę na to, że niedługo się spotkamy w kolejnym poście.