Transfery zrobiłam z dwóch stron.
Serca są mięciutkie, lniane i całkiem duże ok 13 cm.
Z Olą lubimy to samo: spacerować, wąchać, smakować i zachwycać się atmosferą miast i wsi.
I tak w drodze na czekoladę, oglądałyśmy rękodzieło
i nieuważane za handmade dzieło chińskich rączek
Zaszłyśmy do urokliwego sklepiku lawendowego :)
By minąć chochoły brzozowe wygrzewające się w słońcu
Doszłyśmy do Klasztoru oo Reformatów "spoglądającego" z góry
Filiżanka (to ja) i szklanka (to Ola) czekolady rozleniwiły nas, spłynęły rozmowami na tematy różne :)
CHWILO TRWAJ!
oj cudnie miałyście... a serducha superanckie
OdpowiedzUsuńSerducha fajne:)Najbardziej mi się transfer z konikiem i motylem podoba:)Muszę się do Kazimierza wybrać:)Ten sklep lawendowy uroczy:)
OdpowiedzUsuńO rajuśku!!!!! w tym sklepiku lawendowym wydałabym chyba fortunę:)
OdpowiedzUsuńserduszka prześliczne! bardzo mi się podobają:)
Pozdrawiam:)
Serducha są śliczne
OdpowiedzUsuńSpaceru zazdroszczę!
Piękne serducha - cudne!!!
OdpowiedzUsuńA do Kazimierza oj chciałabym kiedyś pojechać ....
miłego dnia :)
śliczne te serduszka - dobrze, że czasem napada nas faza serduszkowa ;o)
OdpowiedzUsuńpiekne serducha! a Kaziemierz piękny:) mam nawet taka róże co jest na zdjeciu od męża z Kazimierza:)
OdpowiedzUsuńSerduszka są śliczne!Wszystkie bez wyjątku!:) Widzę,że motyw konika na serduszku powtarza się z tym konikiem ze sklepu.Na zdjęciach sklepik wygląda bardzo przyjemnie.Achhh zazdroszczę takiej wspaniałej wycieczki;)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńsliczne serducha ,a Kazimierz piękny :)
OdpowiedzUsuńa koguty gdzie ? ;)
Nie ma to, jak odpoczywać w dobrym towarzystwie :)
OdpowiedzUsuńSercocosie wspaniałe :)
Pozdrowionka
Piękne serducha,gratuluję!Ciekawa jestem którą metodę transferu zastosowałaś?A sklepik cudny:)
OdpowiedzUsuńUżyłam carplan'u
UsuńSerduszka wyszły pięknie.. A w Kazimierzu dawno już nie byłam chociaż, to "rzut beretem" ode mnie :) Chyba za tydzień wybiorę się tam pooddychać właśnie i pooglądać te cuda!
OdpowiedzUsuńpiękne serduszka :)
OdpowiedzUsuńten sklepik lawendowy wygląda przeuroczo! na pewno krył w sobie wiele skarbów...
Serca Twoje są bardzo sercowe, a nie, że tylko sercopodobne cusie! No jak tak można! Naprawdę przytulne i ładne.
OdpowiedzUsuńSpacer po Kazimierzu... zazdroszczę przeogromnie. Już nawet pomijając boską czekoladę, bo musiała być boska w takim miejsce:-)
Pozdrawiam ciepło i zazdrośnie... :-)
Tyle sersa w Twoich serduszkach - gratuluję i transfery świetne:)))
OdpowiedzUsuńAleż te serduszka są śliczne!!! Transfery wyszły super.
OdpowiedzUsuńSerducha są świetne, ja też ostatnio w sercowym klimacie... :) A w Kazimierzu nie byłam od lat, chyba trzeba to zmienić :D
OdpowiedzUsuńW Kazimierzu czesto bywaliśmy.Kiedy tylko byliśmy w kraju.Cudeńka,te Twoje serca.A sklepik,że Ja go nie widziałam hmmm.....
OdpowiedzUsuńCudenka...nigdy tam nie bylam...
OdpowiedzUsuńAch, Kazimierz :) zawsze miło tam wracać ;)
OdpowiedzUsuńa serduszka bardzo mi się podobają :D
Przecież to bardzo udane serca, a nie jakieś tam "sercopodobne cusie"! :) Wyglądają na prawdę świetnie! Fajne zdjęcia z wycieczki - muszę się kiedyś wybrać do Kazimierza :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWcale nie są to serduchopodobne ... Całkiem ładne te serduszka. A transfer dodał im charakteru. A co do Kazimierza to jest to bardzo urokliwe miejsce
OdpowiedzUsuńSerca bardzo ok :) i te ciekawe miejsca ... zazdrościć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czekam na takie leniwe wałęsanie;)
OdpowiedzUsuńPiękne transferowe serca:)
OdpowiedzUsuńCudne serducha :)
OdpowiedzUsuńśliczne te serduszka zwłaszcza to z motylkiem, jaskółką i ptaszkami
OdpowiedzUsuńPrzepiękne serduszka! Mogłabym mieć takich ze sto :))))
OdpowiedzUsuńTeż bym tak chciała "nie umieć szyć" :) one są piękne!
OdpowiedzUsuń