W marcu nadal farby kredowe. W KOKPiT Dorota zrobiła warsztaty. Malowałyśmy wieszaki. Zaczynam od zdjęcia efektu :)
A teraz szczegóły. Farby zakupione u Agnieszki
Wieszak malowałam najpierw szarą farbą, potem białą - mleczną (tłumacząc nazwę), woskowałam i przecierałam, a na koniec szablon
W domu kontynuowałam i taki świecznik zrobiłam. Transferek "rzuciłam", bo bym sobą nie była :)
I różne odsłony
Dziękuję za odwiedziny, za komentarze, dziękuję że zaglądacie i w ogóle :)
bardzo ładnie wyszły!
OdpowiedzUsuńSuper wyszło:))
OdpowiedzUsuńŚliczny, szczególnie świecznik :)
OdpowiedzUsuńNo to lipa z tym choróbskiem, ale mam nadzieję, że już jest lepiej :) Świecznik bardzo pomysłowy :)
OdpowiedzUsuńSuper, w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńbardzo dużo czytam ostatnio o tych farbach :) jedyne farby kredowe z jakimi pracowałam to farby bloom z hipermarketu.... fajnie mi się nimi malowało, więc może czas spróbować farb od Agnieszki :) choć nie ukrywam, że cena dość wysoka...
OdpowiedzUsuńpiękne prace powstały, szczególnie wieszak mi się podoba :)
zapraszam na urodzinowe candy!
O, łał!!! Świecznik jest CU-DO-WNY!!! :) Mega mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńZdrówka dużo, żebyś więcej takich prac pokazała :)
Buziaki
O jak ja lubię te Twoje jaskółeczki, nadal niezmiennie towarzyszą mi gdy zasypiam;) wieszak super!
OdpowiedzUsuńRaju jakie piękności! Świecznik jest obłędny. Zdrówka życzę ;-)
OdpowiedzUsuńfajnie to uwieczniłaś.
OdpowiedzUsuńWspaniała przeróbka, jaskółczy transferek dodaje świetnego charakteru!
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam
Ojej, piękny jest ten świecznik.
OdpowiedzUsuńprześlicznie wyszedł ten świecznik :)
OdpowiedzUsuńŚwiecznik cudowny,jaskółeczki przesłodkie!
OdpowiedzUsuń