Bardzo, bardzo dawno temu uszyłam fragmenty lalki. Leżały sobie członki baletnicy luzem około sześciu lat. Wysypywał się z nich sztuczny puch.
Po uszyciu zajęcy, już wiedziałam że nadszedł czas na "zespolenie" Tildy.
Zszyłam, no i miałam: łysą, nagą, długonogą, długoręką lalę.
Instrukcje jak zrobić włosy, jeszcze jakoś pojmowałam,
ale szycie sukienki pozostawało poza moim zasięgiem.
I co mi pozostało...
Farby akrylowe, i baletki, i sukienka zrobione 😉 spódnica to wiązana wstążka szyfonowa.
Lalka gotowa, ale co ja z nią zrobię? Mogłam ją zamknąć w szafce ale jakoś tak kojarzyło mi się z więzieniem, no i wymyśliłam że dam lalce wolność.
Zrobiłam huśtawkę z drewna i posadziłam Tildę.
Nadal trwają ustalenia czy pod wierzbą, czy pod orzechem, a może mobilnie.
Co dziwne po deszczu nie rozpuściła się farba akrylowa, ale marker, którym namalowałam oczy.
I tak, jak przyjeżdżamy na działkę czeka na nas lala jak ta lala na huśtawce 😍
Cudna!!! Dobrze, że się za nią znów wzięłaś:)
OdpowiedzUsuńps. U mnie ciut inaczej. Zaczęte prace kończę od razu natomiast "przydasie" muszą nabrać mocy urzędowej;))
Rewelacyjna :) I w dodatku świetny pomysł z tą farbą - tym bardziej, że na zdjęciach na pierwszy rzut oka wcale nie wygląda jak farba, musiałam się przyglądać :) Na huśtawce też jej na pewno lepiej niż w szafce, chociaż kiedy nadejdą zimne dni, to zapewne przeniesie się pod dach :)
OdpowiedzUsuńO rany! 😁 Uśmiałam się serdecznie w trakcie czytania 😂 Jak ja Cię rozumiem. Mam takie kilkuletnie kolczyki sutaszowe, które jeszcze nie mogą doczekać połączenia 😂
OdpowiedzUsuńTilda jest boska. Mój stopień znajomości jej szycia jest tak "zaawansowany", że w życiu bym nie wpadła na to, że poszłaś na skróty 😂 Bardzo mi się podoba, że buja swobodnie pod drzewem.
Ściskam mocno!
Wygląda fenomenalnie, przepiękna! ♥♥ Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńZostawiłaś ją na działce? To się nie zdziw, że któregoś dnia zupełnie się "rozpuści"w deszczu, albo wiatr ja porwie, albo sroka dla swoich dzieci ;)
OdpowiedzUsuńAch, och i och jak to dobrze, że znalazłaś te ,, części,, bo tilda rewelacyjna. Ten minimalizm tylko dodał jej uroku. A pomysł z huśtawką bomba
OdpowiedzUsuńWspaniałą lale stworzyłaś! Na huśtawce wygląda zachwycająco! Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńPiękna! aż dziw, że nie wpadła w oko jakiejś sroce:P Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńPiękna ta lala - długonożna i długoręczna lala :)
OdpowiedzUsuńNo i warto było czekać bo efekt jest piękny. Baletnica zwiewna i romantyczna:)
OdpowiedzUsuńŚliczna jest i przypomniałaś mi że w kartonie czekają moje pierwsze niedokończone jeszcze lale. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuń