W końcu do mnie dotarło - wakacje się skończyły. Właśnie wróciłam z zebrania i już wiem...
Na zakończenie wakacji, w ostatnim tygodniu sierpnia, mój Mąż podjął decyzję o wyjeździe. Nie chciało mi się okropnie, ale żeby nie żałować spakowałam się i w drogę. Dojechaliśmy do Słowacji i znaleźliśmy nocleg z widokiem na Łomnicę :)
Cztery dni wędrówek, pięknej pogody, jazdy na krzesełkowych wyciągach (na wysokości kosmicznej) i odpoczynku - takiego prawdziwego.
Widoki pozostały na zdjęciach i w naszych głowach. Odpoczynek został w najmniejszych komórkach, dzięki temu mamy siłę do "walki" z codziennością.
Przed wyjazdem postanowiłam nauczyć się robić kulki szydełkowe. I w przerwach między górami dziergałam :)
Na razie jeszcze nie wykorzystane, może w następnym poście będą już użyte?
Oooo! Kulek jeszcze nie widziałam!
OdpowiedzUsuńFajniusie!!!
Piękne miejsca odwiedziłaś na koniec wakacji. A kolorystyka kulek przypomina ostatnią fotografię, błękity i biele nieba, czarne odbicia w wodzie i czerwone łódeczki...
OdpowiedzUsuń