CZYTNIK. Nie mógł też być taki zwykły. Jako że czytam w ciemnych porach dnia, więc światełko jest konieczne, a dopinanie i zapalanie lampki "naławowej" nie zadowalało mnie zupełnie. Zakupiłam więc czytniczek ze światełkiem w środku :)
Tutaj ciekawostka: zakupy zrobiłam w poniedziałek w USA, w Amazon, a w środę czytnik miałam w rękach! Tak, tak można.
Ale do rzeczy. Nie zakupiłam od razu futerału (dlaczego nie wiem) więc zrobiłam własny z filcu na mokro :)
przód
tył
rozpięty
z wnętrzem na wierzchu
Tutaj na szablonie wewnętrznym. Mam wrażenie, że więcej niż 40% filc się kurczy.
I zbliżenia:
I mam cieplutki i mięciutki futeralik:)
Okrutnie pięknie!!! :)
OdpowiedzUsuńBędzie mu cieplutko:)
OdpowiedzUsuńno, no, widzę że czytnik robi furorę - również na polu artystycznym ;) całkiem zgrabny ten futeralik, brawo! :)
OdpowiedzUsuńtak szybka przesyłka? zadziwiające... futeralik bardzo przyjemny, miłego czytania :-)
OdpowiedzUsuń