Wybrałam się w wymarzoną podróż do Londynu. Niby tak niedaleko, niby taki dostępny dla Polaków, a jednak wiele czasu mi zajęło, żeby tam pojechać.
Podsumowując wyjazd: - zakochałam się w Angli,
- zakochałam się w Brytyjczykach
- kocham Londyn miłością prawdziwą!
Wracając do tematu posta, blog rękodzielniczy, to i post takowy.
Najstarsze ręczne robótki, haft krzyżykowy na poduszkach - klęcznikach w Opactwie Westminster.
W Oxfordzie "ubrane" były latarnie i ogrodzenia w szydełkowe kwiaty
Wracamy do Londynu i...
filc
drewniane obudowy na telefon
Cały sklep kosmetyczny z produktów naturalnych i handmade - mydła, pianki do kąpieli, kremy i tysiące innych kosmetyków
W Harods'ie bombki bożonarodzeniowe, kto wie może robione przez Polaków w kształcie Big Bena i autobusu angielskiego
Na koniec słodkości ręcznie robione
W UK dostęp do produktów, półproduktów do rękodzieła jest duuużo łatwiejszy niż u nas. "Migawki" ze sklepu Hobby Craft, wiecie co ja tam przeżyłam!? Zatrudnić się chciałam, zostać chciałam i w ogóle chciałam :)
I taka to moja przygoda z angielskim rękodziełem w tle, a to akurat malusieńki wycineczek tego co oglądałam i widziałam :)
Bardzo się stęskniłam za robótkami, a za oglądaniem Waszych prac - jeszcze bardziej!
Biegnę pooglądać Wasze blogi :) (to naprawdę uzależnia)
Pozdrawiam!!!
To prawda, dostęp do pół-produktów rękodzielniczych w UK jest niezwykle łatwy- mogłabym rzec, że na każdym rogu ulicy można znaleźć sklepik z działem tych skarbów. W miasteczku niespełna 40-tysięcznym znalazłam kilka sklepów, po których chodziłam oszołomiona ilością wszystkiego, o czym mogę tylko pomarzyć na moim, przeszło 85-tysięcznym, osiedlu. Tu nawet sklepy papiernicze są skąpo wyposażone w papiery, za to mnóstwo w nich zabawek. Ot co...
OdpowiedzUsuńAch, cudowności ;) można się rozmarzyć zwiedzając takie magiczne miejsca ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLondyn jest piekny, potwierdzam :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńi jak?był nadbagaż?:)))ja bym nie mogła wyjść z niczym z takiego raju:))))
OdpowiedzUsuńCudowności! Zbankrutować można :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite! Szkoda, że u nas z półproduktami trudno w małych miasteczkach. Cieszę się z tego, że w jednym skepie jest regał z rzeczami do decoupage. Ile ja bym pieniędzy wydawała w takim sklepie:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci tej wyprawy eeeeh:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Monika:)
Oszałamiające to wszystko. A mydełka takie apetyczne jak kulki lodów. Pochwalisz się co upolowałaś? Pozdrawiam seerdecznie
OdpowiedzUsuńcudeńka w tym Londynie:-) pewnie zaszalałaś z zakupami .
OdpowiedzUsuńojojoj, ależ super sklep! zarówno ten z kosmetykami jak i ten z półprodukatmi!
OdpowiedzUsuńJest w czym wybierać:)
OdpowiedzUsuńOd razu odwzajemniam wizytę i widzę, że fantastycznie jest u Ciebie Pozdrawiam :) Uwielbiam zaglądać na blogi i fajnie, że jeszcze jest tyle do odkrycia.
OdpowiedzUsuńTeż mi się to podoba że takich sklepów jest w Anglii wiele i że prace ręczną tu się bardzo docenia . Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuńPo obejrzeniu relacji z wyjazdu, zrozumiałam skąd ta miłość, też bym chciała znaleźć się - jeszcze za życia - w raju :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dałabym się pokroić za wizytę w takim sklepie! Jeszcze z taką promocje 3 w cenie 2!!!!!!!!!!!!!!!!! Dlaczego u nas czegoś takiego nie robia??????????????????????? Macie rację w Polsce nikt nie ceni rękodzielników. Wszyscy tylko mówią:" Jakie ładne! tylko w supermarkecie widziałam o połowę taniej".
OdpowiedzUsuńehhh te półki z koralikami....i każdy pewnie dotknąć można - istne szaleństwo
OdpowiedzUsuńU nas nie ma tak zaopatrzonych sklepów, bo ludzie nie mają pieniędzy. Słyszałam niezły dowcip na temat kupujących. Kupujący dzielą się na: " sowy" - u huu, huu, jak drogo,
OdpowiedzUsuń"Tomaszów"- a, to masz, to masz, to masz i "Apaczów"- a ja paczę, tylko paczę.... :-). Więc dla kogo mają być te sklepy?
Wspaniałe rzeczy tam widziałaś. I nie dziwię się, że chciałaś tam się zatrudnić i zostać :) Też bym chciała :) Choć może szybko by mnie zwolnili, bo bym się nadmiernie śliniła nad tą różnorodnością :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Kobieto byłaś w Raju!!!!:)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci ze mogłaś własnymi oczkami to wszystko zobaczyć Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam poduszki, to myślałam, ze to moje fotki. Też wpadły mi w oko podczas wędrówek po LOndynie:)
OdpowiedzUsuńAle cuda :) No i świetny blog :)
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/ProductswithSoul?fref=ts
OdpowiedzUsuń