niedziela, 23 czerwca 2013

Transferowa poduszka

Od pewnego czasu cierpię na brak weny. Niby cały czas coś robię, a to kulki z filcu, a to lariat na szydełku, ale wszystko niepokończone czeka na moc twórczą.
Mimo upałów postanowiłam przełamać się, passę i niemoc. Poszłam do sklepu, zakupiłam len (nie bez obaw, moim koleżankom na lnie nie zawsze transfer wychodzi) i z drżeniem duszy spróbowałam malutki transferek na rogu... I wyszedł!
Zachęcona ukroiłam połacie materiału, rzuciłam transfery, a potem problem miałam co z tym uczynić. Nie umiem szyć, wujek google mnie uczy wszystkiego, zajrzałam i już wiedziałam, że najlepiej to ja tego materiału nie ucięłam. No trudno :) Uszyłam jak logika podpowiedziała i oto...



Dziękuję Wam że zaglądacie do mnie i za komentarze, które zostawiacie :)
Pozdrawiam burzowo

36 komentarzy:

  1. Efekt cudny!! brawo :)
    miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialnie :) Sezon transferowy trwa :) U mnie niemoc w pełni. Ale staram się walczyć z lenistwem, bo obiecałam mojej "ulubionej ever" szefowej dwie pary kolczyków brich stitchem wokół ogniwek :)
    Pozdrawiam pochmurnie :) Burzy ani śladu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. transferki wyszły bardzo ładnie, na lnie świetnie się prezentują

    OdpowiedzUsuń
  4. Efekt niesamowity i piękny transferek:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Poduszka wyszła świetnie. Transfer wyszedł bardzo ładnie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nice! :) bardzo ładna poduszeczka Ci wyszła :) podziwiam i pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. No powiem, że super Ci to wyszło, piękna ozdoba każdego pokoju ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale,uwielbiam takie poduchy:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniałości!!! Miałabym ochotę na tę z zegarem, klatką i jaskółką ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. i wena wróci i siły, czasem trzeba dać odpocząć rękom, myślom i serduszkowi. A poduszka BOMBOWA!

    OdpowiedzUsuń
  11. jak na logikę szycia, to super podusia! Tranfery jak zawsze piękne! pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajne, ładnie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ładni Ci wyszły...Pozdrawiam pa...

    OdpowiedzUsuń
  14. Wyglądają cudownie - bardzo romantycznie i nastrojowo. Transfer to dla mnie najczarniejsza magia, więc tym bardziej chylę czoła. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak na kogoś kto nie umie szyć poduszki są świetne:)))czym robiłaś transfer?:))

    OdpowiedzUsuń
  16. Aleeee genialna poducha! Zrobiła na mnie duuuże wrażenie! :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. super te twoje transfery:-) ja nawet bym nie wiedziała jak się za to zabrać. Poduszki rewelacja :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Coraz bardziej podobają mi się transfery xD najlepszą wyrób transferowy jaki dotąd widziałam to była torebka z dwoma transferowymi obrazkami wszytymi z przodu, śliczne to było :) a widzę, że i Tobie nieźle to wychodzi, wygląda profesjonalnie

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajna podusia, aż chciałoby się mieć taką :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetne transferowe podusie uszyłaś a kuferek z poprzedniego postu przepiękny!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten transferek to cudna rzecz, muszę postudiować, jak to się robi. Dzięki za prezencik, dziś dotarło, wpadam co byś sie nie denerwowała, cudne jest, na blogu pochwalę sie jutro, bo dziś mój wolny czas poszedł się bujać...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Ależ Ci pięknie te poduchy wyszły!Fantastyczne transfery-moje zawsze troszkę rozmyte,u Ciebie cudne!Gratuluję:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Piękne te poduszki!
    moja faworytka to ta pierwsza z klatką:) czy mogę prosić o grafikę? mój adres: lejdi.ana@onet.pl
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękne wszystko, zostaje na dłużej.
    Pozdrawiam Monika

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja wciąż nie potrafię przenieść transferu, u ciebie wyszło super . Dziękuję za odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń
  26. Jak dla mnie i tak wyszło super :) Ja żadnych krzywizn nie zauważyłam :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  27. Kochana - przesyłka dotarła z nagrodami candy - bardzo dziękuję :*
    Misio jest przesłodki, woreczek już jest zapełniony papilotkami na muffinki i leży w kuchni
    Frywolikowe kolczyki śliczne, mogą być też wykorzystane na zimę jako zawieszki śnieżki w mieszkaniu - tak jakoś sobie wymyśliłam.
    Te karteczki co mi dałaś, to transfery tak? Nie umię tej techniki, ale może jak już mam to kiedyś się nauczę :)
    Jeszcze raz dziękuję - notatka będzie później, bo ostatnio dopisało mi 3 razy szczęście i wygrałam 3 różne zabawy i chciałam to w jednym poście zamieścić, a jeszcze czekam na przesyłki... także jeszcze cię pochwalę u siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  28. pięknie wygladają:) może kiedyś wkońcu się skuszę na jakiś transfer:)

    OdpowiedzUsuń
  29. są świetne, ja dziś spróbowałam pierwszy raz na jakiejś bawełnie, szalu nie było ale wyszły przyzwoicie. Dziękuje za rady;) ps. mnie tez wszystkiego uczy profesor google;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Wasze uwagi są dla mnie motywacją do działania i prowadzenia tego bloga. Dziękuję :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...