Były też wiercone, jaja oczywiście. Najpierw efekt zbiorczy: (bez moich jajek)
To już robione przeze mnie:
A teraz coś dla ciała :)
Na blogu Agnieszki znalazłam przepis na drożdżowe rogaliki. Przepis doskonały, szybki (czyli jaki lubię), łatwy i pyszny. Na prawdę polecam, z resztą nie tylko przepis, blog Agnieszki jest baaaardzo ciekawy.
na słono z masełkiem czosnkowym
na słodko z jabłkiem
Wielkanoc nadchodzi coraz większymi krokami :) Oby wiosnę przysłała przed sobą :) Jajeczka urocze! To quillingowe z poprzedniego posta-mistrzostwo!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przepis się przydał, udał a efekt uradował podniebienie :) Na słono nie próbowałam :) Chyba trzeba nadrobić :) Pozdrawiam cieplutko-wbrew pogodzie!
ooo! jajko z filcu! :D świetna sprawa, ślicznie Ci wyszło :)
OdpowiedzUsuńOwocne spotkanie. Szkoda że ja chora!
OdpowiedzUsuńświetne jaja :)
OdpowiedzUsuń